Opinie
11/2019 (1234) 2019-03-13
Pod pozorem realizacji haseł tolerancji i zakazu dyskryminacji, w ocenie rzecznika praw dziecka, dokument narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. - Większość z nich jest po prostu przerażona tym, co prezydent Warszawy próbuje wprowadzić do szkół - dodaje Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina.

Mowa o wzbudzającej kontrowersje i niepokój wśród wielu środowisk i instytucji, a podpisanej przez Rafała Trzaskowskiego deklaracji „Warszawska polityka miejska na rzecz społeczności LGBT+”, zwanej Kartą LGBT. Pojawiają się w niej zapisy o otwarciu miasta na różnorodność i obowiązku samorządu w kwestiach dbania o wykluczonych i dyskryminowanych, zapewnieniu społeczności lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transseksualnych w Warszawie specjalnych warunków do pracy, nauki czy nawet aktywności sportowej. Wśród postulatów zawartych w karcie są m.in. reaktywacja hostelu interwencyjnego dla osób LGBT+, wprowadzenie do szkół tzw. latarników (pedagogów, którzy mieliby monitorować sytuację uczniów LGBT+) oraz „nowoczesnej” edukacji seksualnej.
10/2019 (1233) 2019-03-06
„Ty świnio!” - to słowa, które okazały się przełomem w jego życiu, stanowiąc pierwszy krok ku nawróceniu. Ową świnią był Matusz Talbot, prosty irlandzki robotnik, pijak, złodziej i awanturnik. Dziś kandydat na ołtarze. Jego historia pokazuje, że Bóg może wyciągnąć człowieka z największego dna. Trzeba Mu tylko oddać się bez reszty.

Umierał na schodach kościoła na rękach sklepikarki. Kiedy kobieta spostrzegła, że jest w agonii i nic nie można już zrobić, powiedziała: „Mój biedaku, idziesz właśnie do nieba”. Samochód zabrał ciało do kostnicy przy szpitalu Sióstr Miłosierdzia, gdzie przeleżało kilka dni. Nikt nie wiedział, kim jest człowiek, który skonał u progu świątyni. Gdy zakonnice szykowały go do pogrzebu, rozcinając ubranie, ostrza nożyczek wydały dziwny dźwięk. Okazało się, że w ciele zmarłego były częściowo wrośnięte łańcuchy. Na szyi miał zaś różaniec z medalikami i wielkim krucyfiksem. Natomiast w rękawie płaszcza znaleziono malutki krzyżyk ze szpilek. To właśnie on pomógł zidentyfikować nieboszczyka. Był nim M. Talbot, irlandzki robotnik, w przeszłości alkoholik, a w chwili śmierci człowiek, który wygrał swoje życie dzięki temu, że zawierzył Bogu, pokutnik, asceta i mistyk.
9/2019 (1232) 2019-02-27
Statystycznie są lepiej wykształcone, a poza tym świetnie przygotowane merytorycznie i potrafią godzić aktywne życie zawodowe z rodzinnym. Po najwyższe stanowiska i władzę sięgają jednak ostrożnie. Mimo to zgodnie podkreślają, że płeć nie odgrywa tu roli. Problem tkwi w świadomości i zakodowanych stereotypach dotyczących kobiet.

Chociaż polska polityka nadal nie jest domeną pań, w ostatnim czasie ich aktywność na tej scenie wyraźnie się zwiększyła - z każdym rokiem w działalność partyjną czy parlamentarną angażuje się coraz więcej przedstawicielek płci pięknej. Właściwie każda partia polityczna posiada już swoją kobiecą reprezentantkę - mniej lub bardziej znaną. - Płeć nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. Nie patrzę na świat przez genderowe okulary i nie szufladkuję ludzi według płci, a raczej według ich poglądów, czynów i dokonań. Dzisiaj w polityce wszyscy mają równe szanse - stwierdza poseł Anna Maria Siarkowska, która do sejmu dostała się w 2015 r. z okręgu siedleckiego, uzyskując ponad 12 tys. głosów. - Obecnie w prezydium sejmu wśród wicemarszałków są aż trzy kobiety. To najlepszy dowód na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, by panie konkurowały o najwyższe stanowiska z mężczyznami. Jeśli są lepsze, to takie obowiązki są im powierzane - stwierdza parlamentarzystka.
9/2019 (1232) 2019-02-26
Nowoczesne technologie, nadużywane, pozbawione kontroli, działają na dzieci jak narkotyk - twierdzą naukowcy. Podczas tomografii mózgu (w trakcie używania przez kilkulatka smartfonu, tabletu, konsoli do gier) zauważono, iż w szczególny sposób pobudzana jest kora mózgowa odpowiedzialna m.in. za kontrolę emocji - w analogiczny sposób, jak dzieje się to podczas dostarczenia do organizmu dawki kokainy!

Komputery są obecne w życiu każdego człowieka. Niezależnie od tego, czy przynależymy do pokolenia „cyfrowych tubylców” czujących się w sieci, przed interfejsem komputera jak przysłowiowa ryba w wodzie”, czy też „cyfrowych imigrantów” - pokolenia bardziej ceniącego sobie świat realny, książki, „staroświeckie” sposoby komunikacji, któremu telefony służą przede wszystkim do rozmowy. Dobrze to czy źle? „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1,28) powiedział Bóg do protoplastów ludzkości Adama i Ewy. Zatem dobrze. Co jednak poszło nie tak? Problem w tym, że technologia zaczęła dominować nad człowiekiem. I chyba dziś dzieje się tak, że coraz mniej w tym cyfrowym matriksie nas. „Żyjemy już nie w «globalnej wiosce», ale - jak pisał R. Kapuściński w „Lapidariach” (t. IV) - raczej w globalnej metropolii, na globalnym dworcu czy stacji, przez które przewala się samotny tłum [...] mijających się obojętnie, zapędzonych, znerwicowanych ludzi, którzy nie chcą się wzajemnie znać i zbliżyć. Prawda jest raczej taka, że im więcej elektroniki, tym mniej ludzkich, człowieczych kontaktów.”
8/2019 (1231) 2019-02-21
Św. Jan Paweł II o tercjarzach franciszkańskich mówił, że są powołani, by być sługami ludzkości zdolnymi zapalać lampę nadziei, ufności, optymizmu, które mają swe źródło w samym Panu. - Być franciszkaninem to oddać Bogu serce, ludziom uśmiech, a sobie wziąć krzyż - dodaje Elżbieta Myrcha-Jachimczuk należąca do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

Początki FZŚ sięgają 1221 r. Wtedy to św. Franciszek z Asyżu, wychodząc naprzeciw potrzebom Kościoła i ludzi świeckich żyjących w rodzinach, zaproponował nową formę życia ideałami Ewangelii, nazywając ich „braćmi i siostrami od pokuty”. - Wokół Franciszka zaczęli się gromadzić ludzie, którzy chcieli zostawiać rodziny i domy, by przywdziać habit i pójść drogą franciszkańską przez życie. Franciszek do nich powiedział: „zostańcie tam, gdzie jesteście i tam służcie Panu Bogu” - mówi Elżbieta Myrcha-Jachimczuk z Kotunia, członkini franciszkańskiej wspólnoty. To dla nich napisał regułę życia. - Chodzi w niej przede wszystkim o zachowywanie Ewangelii Chrystusowej, Ewangelii, która nie przestaje przemawiać do człowieka głosem samego Boga i jednocześnie zaprasza do przyjęcia Bożego wezwania pójścia śladami Chrystusa na wzór św. Franciszka z Asyżu. Dzięki regule pierwsi członkowie wspólnoty mogli zachowywać wskazania w niej zawarte i zostać włączonymi w wielką rodzinę franciszkańską, a jednocześnie wykonywać swoje obowiązki rodzinne i zawodowe.
8/2019 (1231) 2019-02-20
Ludzkie życie można porównać do slalomu. Już tu, na ziemi, dotykamy piekła i nieba. Te rzeczywistości trudno ogarnąć rozumem. Na szczęście możemy liczyć na Boga…

Do takich wniosków dochodzę po lekturze najnowszej książki Wojciecha Sumlińskiego. Publikacja nosi tytuł: „Komisarz. Pomiędzy niebem a piekłem”. Została napisana we współpracy z Jackiem Wroną. Jego osobę kojarzę z dwóch powodów. Wiem, że jest ojcem Glorii Marii, dziewczynki uzdrowionej za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Kilka lat temu miałam przyjemność spotkać się z jego żoną i córką na Jarmarku Antoniańskim w Białej Podlaskiej. Pana Jacka kojarzę z telewizyjnych wypowiedzi na temat przestępczości i świata narkotyków. 10 lutego znów mogłam posłuchać państwa Wronów. Okazją było spotkanie autorskie dotyczące książki „Komisarz”. Odbyło się ono przy kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej. Najnowsza publikacja W. Sumlińskiego rozchodziła się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Ta 300-stronicowa pozycja składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy policyjnej kariery J. Wrony, druga - cudownego ocalenia Glorii Marii.
7/2019 (1230) 2019-02-13
Chcesz przekonać się, jakim będziesz rodzicem, gdy zacznie dorastać twoje dziecko, lub jak postąpiłbyś, będąc w cudzej skórze?

Do bycia rodzicem nikt nie przygotowuje. Wychowując swoje dzieci, dorośli najczęściej opierają się na własnych doświadczeniach. Ale co w przypadku, gdy nie były one najlepsze lub nie przystają do dzisiejszej, tak odmiennej rzeczywistości? Współczesna pedagogika kreśli wiele teorii i podsuwa liczne rozwiązania konkretnych problemów wychowawczych. Jednak sama teoria to za mało, a wprowadzenie jej w życie wcale nie jest takie łatwe. Pomocna może być Szkoła dla Rodziców i Wychowawców - ogólnopolski projekt w formie warsztatów. Prowadzące je w siedleckiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej psycholog, logopeda Agnieszka Dmowska oraz pedagog Małgorzata Goławska zgodnie mówią, że dla rodziców szczególnie ważna jest umiejętność rozpoznawania i nazywania emocji czy potrzeb własnych, a także dzieci.
7/2019 (1230) 2019-02-13
Kwestia wyboru imienia dla dziecka pojawia się często już na wiele miesięcy przed jego narodzinami. Jedni kierują się modą, drudzy biorą przykład z aktorów czy celebrytów. Inni natomiast szukają inspiracji w Litanii do Wszystkich Świętych.

Jak podaje portal obywatel.gov.pl, nie ma sformalizowanej listy imion, które można nadać dziecku. Trzeba jednak pamiętać o trzech zasadach. Po pierwsze - nie można nadać więcej niż dwa imiona. Po drugie - nie mogą być one ośmieszające lub nieprzyzwoite, a po trzecie - nie mogą mieć formy zdrobniałej. Dozwolony jest wybór imion obcych, niezależnie od obywatelstwa i narodowości rodziców dziecka. Mogą to być również imiona, które nie wskazują jednoznacznie na płeć, lecz powszechnie przypisuje się je do danej płci. Czym kierujemy się, wybierając imię dla dziecka i dlaczego jest to tak ważna sprawa? Po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża wielu chłopców zostało Karolami, Janami, Pawłami. Dziewczynki natomiast Karolinami. To zjawisko było łatwe do wytłumaczenia. Bywa jednak i tak, że rodzice wybierają dane imię dlatego, że spodobał im się bohater filmowy czy serialowy. Tak było ponad ćwierć wieku temu, kiedy w rodzimej telewizji po raz pierwszy wyświetlono telenowelę. Jej tytuł to, oczywiście, „Niewolnica Isaura”, której losy z wypiekami na twarzy śledziły miliony Polaków.
6/2019 (1229) 2019-02-05
Pojechali na drugi koniec świata, by doświadczyć wspólnoty, spotkać się z papieżem Franciszkiem i umocnić swoją wiarę. Mimo wielu różnic czuli ogromne zjednoczenie. Mówią, że było warto i już szykują się do Lizbony.

W Światowych Dniach Młodzieży w Panamie wzięło udział ponad 3,5 tys. Polaków. W tej grupie znalazło się także kilkadziesiąt osób z diecezji siedleckiej. Na pytanie, jak było, jednogłośnie odpowiadają: „gorąco, radośnie i zaskakująco”. Lot do Panamy trwał około 15 godzin. Kiedy wyjeżdżali, słupki termometrów w Polsce pokazywały kilka stopni na minusie. Gdy dotarli do Ameryki Środkowej, zderzyli się z ponad 30-stopniowym upałem. - Byliśmy ubrani na cebulkę, mieliśmy grube kurtki i zimowe buty. Kiedy wyszliśmy z samolotu, uderzyła nas fala gorącego powietrza. Na lotnisku czekali na nas wolontariusze z diecezji Colon, gdzie mieliśmy spędzić kilka najbliższych dni - wspomina ks. Paweł Bielecki z parafii Ducha Świętego w Siedlcach.
6/2019 (1229) 2019-02-05
Są święci małżonkowie, są święci rodzice, ale czyż nie byłoby pięknie mieć również świętą narzeczoną? To słowa włoskiego kapłana, który zaraz po śmierci Sandry Sabattini zaczął starać się o otwarcie jej procesu beatyfikacyjnego.

Młoda Włoszka prowadziła życie zwykłej dziewczyny. Nie doświadczała mistycznych wizji, nie była wystawiona na wielkie próby heroizmu i męczeństwa, nie żyła w zakonie kontemplacyjnym. To jej codzienność stała się święta. S. Sabattini urodziła się we włoskim Riccone w 1961 r. W wieku czterech lat zamieszkała wraz z rodzicami i młodszym bratem na plebani parafii, w której proboszczem był jej wuj. Głęboka wiara rodziców, a także otoczenie, w jakim się wychowywała, sprawiły, że stała się niezwykle wyczulona na najwyższe wartości życia i wiary. Sandrę od młodości cechowała wielka pobożność. Wielokrotnie spędzała noce na adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy domu parafialnego.