Komentarze
11/2020 (1285) 2020-03-11
Drogi Czytelniku, szanse na to, że w Polsce zabije cię koronawirus, póki co są bliskie zeru.

Szybciej - czego oczywiście ani sobie, ani nikomu innemu nie życzę - potrąci nas na przejściu dla pieszych rozpędzony samochód (za kierownicą, którego zasiada współczesny szofer z telefonem przy uchu), dopadnie zawał, wylew, nowotwór, udar albo zupełnie coś innego, co spowoduje, że bez żadnego piśnięcia będziemy musieli dołączyć do grona ludzi niezastąpionych, których i tak pełne są już cmentarne kwatery na całym globie. Śmierć (a jak dodawał jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych - Benjamin Franklin, także i podatki) są jedynymi pewnymi rzeczami na tym świecie. O ile jednak od płacenia podatków niektórym udaje się jakoś uciec, o tyle umrą wszyscy, co do jednego. Śmierć jest chyba najbardziej demokratyczną instytucją ze wszystkich dotychczas znanych ludzkości, bowiem wcześniej czy później tak samo upomni się o prezydenta, premiera, szefa partii, aktora, gwiazdę telewizyjną, murarza, inteligenta, biedaka, bogacza, kierowcę z telefonem przy głowie, a także i mnie, nieudolnego pismaka.
11/2020 (1285) 2020-03-11
Pomocy drugiemu człowiekowi nie warto rozpatrywać w kategorii obowiązku. Ona powinna być czymś naturalnym, zwyczajnym - jak oddychanie i chodzenie.

Kiedy widzimy jakiś brak w otaczającym nas świecie, nie warto pytać: „czy”, ale „jak” mam pomóc. Dziś pomaganie stało się swego rodzaju celebryctwem. Kiedy udzielamy wsparcia, muszą nam towarzyszyć orkiestra i flesze, trzeba robić „dokumentację” na facebooka… Wszystko z przytupem i fajerwerkami, ze światełkiem do nieba. Wszak należy pokazać wszystkim, poinformować wszem i wobec, że oto swoim gestem „uratowałem” świat. Zapomnieliśmy o Jezusowej radzie: „niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa”. Czy Maryja ogłaszała wszystkim, że idzie do Elżbiety? Czy św. Brat Albert publikował w gazecie statystyki dotyczące ilości wydanych posiłków? Czy św. Józef Moscatii, słynny lekarz z Neapolu, odnotowywał liczbę wyleczonych żebraków? Czy wolontariusze z Fundacji Kapucyńskiej chwalą się, ilu bezdomnych obdarzyli czystym ubraniem? Dobro nie potrzebuje hałasu, wymaga jedynie czułego serca i otwartych rąk. „Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” - mówił Jezus. Czy to nie powinno nam wystarczyć?
11/2020 (1285) 2020-03-11
To książka napisana sercem przez człowieka, który nosi w sobie obraz Niepokalanej. Zachwyt pięknem Maryi jest - zdaniem ks. Dominika Chmielewskiego - pierwszym krokiem w zbliżaniu się do Matki Boga, Jej poznawaniu i oddaniu Jej swego życia.

Pytany o moment „odkrycia” Maryi jako Mistrzyni życia duchowego, ks. D. Chmielewski wskazuje objawienie, które stało się jego udziałem w Medjugorie w 1995 r. „Doświadczyłem Maryi takiej, jakiej sobie nie wyobrażałem. Wcześniej to była dla mnie Pani pełna majestatu, gdzieś tam wysoko w górach na tronie, w chmurach, z berłem w ręku i z Dzieciątkiem, Pani, która przygląda się scenerii świata, do której mówimy „zdrowaśki”. Tymczasem Maryja okazała się najpiękniejszą dziewczyną Wszechświata. (…) W czasie objawienia przeżyłem dokładnie to doświadczenie - płakałem z radości i ze szczęścia, odczuwając miłość, która Ona wlewała do mojego serca”. To wydarzenie - jak mówi - całkowicie zmieniło jego życie. Dzisiaj zachęca, by poznawanie Maryi rozpocząć od uświadomienia sobie przez wiarę, że Ona zawsze jest blisko nas. „Maryja wprowadza Cię w najgłębsze przeżycia. Mówimy o nich, że są mistyczne, ale tak naprawdę one są bardzo realne, dostępne dla każdego, kto tylko wejdzie w relację miłości i intymności z Maryją. (…) Ogrom czułości i miłości, które dostaniesz, gdy oddasz Bogu przez Maryję całe swoje życie, będzie nieprawdopodobny” - zapewnia w wywiadzie zamieszczonym na końcu książki „Kecharitomene. Odkryj Jej niesamowity sekret i wejdź w swoje przeznaczenie”.
11/2020 (1285) 2020-03-11
21 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Poezji. Został on ustanowiony przez UNESCO w 1999 r. i ma na celu promocję czytania, pisania, publikowania i nauczania poezji na całym świecie.

Międzynarodowy Dzień Poezji to także okazja do spotkań z lokalnymi poetami. O swojej twórczości, inspiracjach i pasji opowiada Teresa Kubik z włodawskiej grupy poetyckiej „Nadbużańska fraza”. W wierszu „Do poety” T. Kubik zadaje wiele pytań tym, którzy nazywają siebie poetami regionalnymi: „Czy potrafisz w wierszu ukazać dobroć tutejszych ludzi?”, „Jesteś poetą wrażliwym, czy wielkim prześmiewcą?” A jaką poetką jest moja rozmówczyni? Pochodzi z małej wsi. Refleksyjna nuta odzywała się w niej już w dzieciństwie. Pomagając rodzicom w pracach polowych, obserwowała otaczający świat. - Moja mama układała teksty piosenek, a także pięknie śpiewała. Kiedy wraz z siostrą towarzyszyłyśmy jej przy pracach gospodarskich, głównie polowych, kształtowała nasz świat wyobraźni. Jej nauki znalazły odzwierciedlenie w moich tekstach - wyznaje T. Kubik. „Na niebie cuda się mnożą/ I wyobraźnię wzmagają/ Kłębiaste chmury wietrzyk układa/ W historie nieopisane” - napisała.
11/2020 (1285) 2020-03-11
W części kraju rolnicy skarżą się na dziwne, placowe zmiany na plantacjach upraw ozimych. Rośliny są „podgryzione”, a na glebie znajdują się charakterystyczne otworki. To objawy występowania łokasia garbatka.

Skutki ocieplenia klimatu coraz bardziej widać również na polach. Długa, ciepła jesień i zima sprzyjają pojawianiu się jeszcze mało znanemu, zwłaszcza w części środkowej oraz północnej naszego kraju, szkodnikowi, jakim jest łokaś garbatek. Buszuje on w zbożach, atakując np. pszenżyto ozime. Larwy tego szkodnika wciągają rośliny do swoich podziemnych korytarzy. Uszkodzone giną, a w ich miejscach na polach powstają różnej wielkości puste place - potocznie zwane łysinami. Larwy łokasia żywią się bowiem liśćmi zbóż i traw - żują je i wysysają. Trudno je nakryć „na gorącym uczynku”, gdyż żerują w nocy. Szkodnik ten pojawił się również w naszym regionie. - Sygnały są dość częste, w tym roku szczególnie. Uwarunkowane jest to przede wszystkim tym, że mieliśmy ciepłą jesień - przyznaje Krzysztof Kurus, główny specjalista ds. zbóż i rzepaku z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - Największe żerowanie tego szkodnika obserwowaliśmy w końcu listopada i w grudniu. Ostatnio tak duży problem z łokasiem był bodajże w latach 2006-2007 - dodaje.
11/2020 (1285) 2020-03-11
Na ogół zbyt pobieżnie, lekkomyślnie i beztrosko traktuje się sprawę czyśćca. Ludzie uważają, że pełen rozżarzonych rusztów, kotłów ze smołą i płomieni to wymysł dobry dla dzieci i dewotek. I mają słuszność!

Czyściec jest zupełnie inny: straszniejszy od wszystkiego, co się da o nim powiedzieć - pisała Fulla Horak, której życie i mistyczne doświadczenia składają się na opowieść o niezwykłej kobiecie. Przyszła na świat w 1909 r. w Tarnopolu. Gdy miała zaledwie dziesięć lat, na wojennych frontach zginęli jej trzej bracia. Wcześniej rodzina skazana była na ciągłe przeprowadzki. Stefania, nazywana Stefulą, a w skrócie Fullą, tak wspomina ten czas w jednym z listów do matki Heleny ze zgromadzenia Sacré Coeur: „Nigdy nikt nie miał smutniejszego dzieciństwa ode mnie. Gdy myślą przeżywam wszystkie lata, wydaje mi się, że jestem istotą, która drżąc z zimna cofa się w najdalszy kąt klatki, by nie widzieć szpetoty świata. Nikt przecież nie zrobił mi nic złego, tylko brutalna szarość codzienności rosła i rosła dookoła mnie i często żałowałam, że nie urodziłam się ślepa i głucha”. Studiowała filozofię, skończyła lwowskie konserwatorium, a następnie pracowała jako nauczycielka muzyki. Nie była szczęśliwa, bo wciąż nosiła w sobie jakieś niewypowiedziane pragnienia, wątpliwości i tęsknoty: „Dusza moja chciałaby zażyć jakiś środek nasenny i uczuć pierwsze, miłosierne jego działanie. Bo i po cóż żyć? Po co ja jestem?” - pisała.
11/2020 (1285) 2020-03-11
Nasza sytuacja jest podobna do sytuacji alkoholika, który nie może już znieść alkoholu, musi więc definitywnie przestać pić, a jednak nie jest w stanie zerwać z nałogiem.

Tak samo jest z seksoholikiem, czyli „seksualnym pijakiem”, który z jednej strony nie może już znieść żądzy, ale z drugiej - nie może z nią zerwać - mówi Andrzej ze wspólnoty anonimowych seksoholików. Seks jest coraz częściej postrzegany jako jeszcze jeden z wydłużającej się listy środków uzależniających. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że na seksoholizm cierpi kilka procent populacji. Dotyczy to przede wszystkim mężczyzn, kobiety stanowią 20% chorych. Badacze problemu twierdzą, że źródło seksoholizmu tkwi w nieumiejętności radzenia sobie z emocjami. Sprzyja mu także powszechne poczucie zagrożenia i osamotnienia. Wielu seksoholików wierzy, że w seksie znajdą aprobatę, miłość i uczucie. Seks jest dla nich najprostszym sposobem na szybkie odreagowanie frustracji i stresu. Nie bez znaczenia jest powszechny dostęp do pornografii, zwłaszcza tej internetowej, anonimowość oraz łatwość nawiązywania wirtualnych kontaktów.
11/2020 (1285) 2020-03-11
Brak rzetelnej informacji o zasadach korzystania z parkingów, naliczanie wysokich opłat mimo posiadania biletu oraz nieuznawanie reklamacji - takie wnioski płyną ze skarg klientów korzystających z płatnych parkingów, które zaczęły pojawiać się przy dyskontach.

Zarządcy obiektów chcą w ten sposób oddzielić faktycznych klientów, którzy przyjechali zrobić zakupy, od osób wykorzystujących przysklepowe miejsca na całodzienny postój. Stąd wprowadzony na parkingach system biletowy. Uprawnia on do darmowego postoju przez pierwsze 60 lub 90 minut. Problem w tym, że parkingi są źle oznakowane, a zasady korzystania z nich niejasne. Pan Janusz z Siedlec postanowił zrobić zakupy w Biedronce przy ul. Wojska Polskiego. Zaparkował samochód, wrócił po bilet, a następnie umieścił go za szybą auta i poszedł do sklepu. Kiedy po kilku minutach pojawił się na parkingu, zobaczył za wycieraczką mandat. - Przeczytałem, że mogę się odwołać. Wziąłem więc drugi bilet na dowód, że samochód nie stał dłużej niż trwa darmowy postój. Wysłałem skany dokumentów do zarządcy obiektu, zwracając się z prośbą o anulowanie mandatu - opowiada. Z odpowiedzi, którą otrzymał, dowiedział się, że wezwanie do zapłaty nie będzie anulowane, ponieważ nie został wypełniony jeden z punktów regulaminu korzystania z parkingu. Zobowiązuje on „użytkownika pojazdu po wjeździe na parking do pobrania biletu parkingowego i umieszczenia go w widocznym miejscu za przednią szybą wewnątrz pojazdu w celu możliwości skontrolowania czasu parkowania”.
11/2020 (1285) 2020-03-11
20 samorządów podpisało się pod dokumentem, w którym wnioskują o podjęcie działań m.in. w sprawie modernizacji linii kolejowej nr 30 Łuków - Lublin oraz zwiększenie liczby połączeń kolejowych. Chcą, by inwestycja została wykonana jeszcze w tym roku.

W piątek 6 marca z inicjatywy starosty powiatu radzyńskiego Szczepana Niebrzegowskiego w urzędzie miasta odbyła się konferencja „Rozwój w kolei w województwie lubelskim”. Dotyczyła ona wschodniej magistrali kolejowej. W spotkaniu wzięli udział: wicemarszałek województwa lubelskiego Zdzisław Szwed, wicewojewoda Robert Gmitruczuk, burmistrz Radzynia Jerzy Rębek, wójt radzyńskiej gminy Wiesław Mazurek, a także samorządowcy z powiatów: bialskiego, lubartowskiego, lubelskiego, łukowskiego, parczewskiego i radzyńskiego. Zaproszenie przyjęli również: ekspert kolejowy i Prezes Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Kolejowego Józef Marek Kowalczyk, dyrektor Biura Strategii PKP Polskich Linii Kolejowych Tadeusz Sobotnik, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PLK S.A. w Lublinie Andrzej Matysiakiewicz oraz koordynator komponentu kolejowego Centralnego Portu Komunikacyjnego Aleksander Wołowiec.
11/2020 (1285) 2020-03-11
Nozofobia może być reakcją na traumatyczne przeżycia, np. związane z nagłą śmiercią kogoś bliskiego. Z kolei na hipochondrię częściej chorują ludzie ze skłonnością do depresji.

„Mężczyzna nie choruje. Mężczyzna walczy o życie” - zdarza się żartować żonom i matkom. Opowieściami o tym, jak mężowie z byle przeziębienia potrafią zrobić stan przedzawałowy, można bawić gości przy stole. Gorzej, kiedy ze skłonnością do hipochondrii jednego z członków rodziny muszą radzić sobie w codzienności pozostali domownicy... Jest jednak i druga strona medalu: bagatelizowanie niepokojących objawów choroby. Mężczyźni często nie alarmują swoich bliskich o atakach duszności czy kołataniu serca w lęku przed tym, co ich czeka: nieodzownych kolejkach w przychodni czy wymuszonej okolicznościami zmianie stylu życia. - To prawda, że mężczyźni z reguły mniej troszczą się o swoje zdrowie - przyznaje Elżbieta Trawkowska-Bryłka. W opinii psycholog trudniej namówić ich na wizytę kontrolną u lekarza, ponieważ z zasady nie interesują się profilaktyką. - Poza tym twierdzą, że są zdrowi. I chociaż nie zawsze prowadzą odpowiedni tryb życia, to nie chcą się do tego przyznać - zauważa.