Od lat trwa spór o model edukacji i wychowania. Można powiedzieć, że w dużej mierze szkoła jest zakładnikiem opcji politycznych aktualnie sprawujących władzę.
Nowe przedmioty, pojawienie się i zniknięcie gimnazjum, modyfikacje podstawy programowej itp. miały zapewnić „kompatybilność” systemu z pędzącym coraz szybciej światem, podnieść poziom nauczania, nabyć kompetencje i umiejętności. Z jakim efektem? Niewątpliwie pośród wielu zmiennych konstytuujących system edukacji można odnaleźć elementy stałe, zawsze aktualne, uniwersalne. Bez nich trudno mówić o wychowaniu, odpowiednim przygotowaniu do wejścia w samodzielność. Jaki jest najprostszy, a zarazem najskuteczniejszy sposób na zdegradowanie człowieka? Przestać od niego wymagać. Reguła dotyczy rzeczy prozaicznych, ale też spraw fundamentalnych.
Nowe przedmioty, pojawienie się i zniknięcie gimnazjum, modyfikacje podstawy programowej itp. miały zapewnić „kompatybilność” systemu z pędzącym coraz szybciej światem, podnieść poziom nauczania, nabyć kompetencje i umiejętności. Z jakim efektem? Niewątpliwie pośród wielu zmiennych konstytuujących system edukacji można odnaleźć elementy stałe, zawsze aktualne, uniwersalne. Bez nich trudno mówić o wychowaniu, odpowiednim przygotowaniu do wejścia w samodzielność. Jaki jest najprostszy, a zarazem najskuteczniejszy sposób na zdegradowanie człowieka? Przestać od niego wymagać. Reguła dotyczy rzeczy prozaicznych, ale też spraw fundamentalnych.