2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Maryja ofiarowuje Bogu swojego jedynego Syna – Syna Bożego. Od 1997 r. 2 lutego przypada też Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Celem ustanowienia go przez św. Jana Pawła II miała być m.in. głębsza refleksja wspólnoty wierzących nad darem życia poświęconego Bogu. W adhortacji apostolskiej „Vita consecrata” Papież Polak pisał, […]
Rozpoczęły się prace przygotowawcze przy budowie samorządowego żłobka w Kłoczewie.
Samorząd Mazowsza wspiera inwestycyjnie subregion siedlecki. Na przedsięwzięcia przede drogowe, zdrowotne oraz z zakresu kultury przeznaczono w tym roku ponad 176 mln zł!
Rozmowa z Joanną Wójtowicz, przewodniczącą Krajowej Konferencji Instytutów Świeckich.
Osoby konsekrowane to nie tylko zakonnicy i zakonnice. W Polsce ponad tysiąc osób należy do instytutów świeckich. Czym charakteryzuje się to powołanie?
Instytuty świeckie to forma stosunkowo nowa. Zatwierdził je Pius XII konstytucją apostolską „Provida Mater Ecclesia” w 1947 r. Ich członkowie żyją w świecie, ale służą Kościołowi, stanowiąc jego strukturę. Do KKIŚ należą 32 instytuty. Każdy z nich ma swój charyzmat, np. dla Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła jest to służba na rzecz odnowy liturgicznej według zaleceń Soboru Watykańskiego II, a Instytutu Prymasowskiego - uczestniczenie przez wiarę w misji Maryi.
Osoby konsekrowane to nie tylko zakonnicy i zakonnice. W Polsce ponad tysiąc osób należy do instytutów świeckich. Czym charakteryzuje się to powołanie?
Instytuty świeckie to forma stosunkowo nowa. Zatwierdził je Pius XII konstytucją apostolską „Provida Mater Ecclesia” w 1947 r. Ich członkowie żyją w świecie, ale służą Kościołowi, stanowiąc jego strukturę. Do KKIŚ należą 32 instytuty. Każdy z nich ma swój charyzmat, np. dla Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła jest to służba na rzecz odnowy liturgicznej według zaleceń Soboru Watykańskiego II, a Instytutu Prymasowskiego - uczestniczenie przez wiarę w misji Maryi.
Rozmowa z ks. prałatem Bernardem Błońskim, przewodniczącym Diecezjalnej Komisji Historycznej, prezesem Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium”.
Wiedza o unitach - kim byli, w imię czego bronili swoich kościołów, dlaczego carski aparat, zmuszając ich do przyjęcia prawosławia, posuwał się do granic okrucieństwa - wydaje się dzisiaj, 151 lat po najbardziej spektakularnych aktach przemocy, wciąż niedostateczna. Nie przebrzmiały jeszcze echa słów, jakie padły podczas uroczystości oficjalnego otwarcia mostu w Białej Podlaskiej. Oto pierwszy unita wyniesiony na ołtarze - św. Jozafat Kuncewicz, bazylianin, arcybiskup Połocka, miał mordować prawosławnych…
Wiedza o unitach - kim byli, w imię czego bronili swoich kościołów, dlaczego carski aparat, zmuszając ich do przyjęcia prawosławia, posuwał się do granic okrucieństwa - wydaje się dzisiaj, 151 lat po najbardziej spektakularnych aktach przemocy, wciąż niedostateczna. Nie przebrzmiały jeszcze echa słów, jakie padły podczas uroczystości oficjalnego otwarcia mostu w Białej Podlaskiej. Oto pierwszy unita wyniesiony na ołtarze - św. Jozafat Kuncewicz, bazylianin, arcybiskup Połocka, miał mordować prawosławnych…
Gdyby nie była „panią od muzyki”… - Nie widzę siebie w innej roli. Tak jak nie wyobrażam sobie świata bez muzyki. Jak nie gram, to uczę. A jak nie uczę, słucham - mówi z przekonaniem Bernadeta Adamczyk z Siedlec, wieloletnia pedagog, nauczyciel fortepianu, akompaniator.
Dla bliskich i znajomych jest Becią. - Tak mówią wszyscy, chociaż ja za tym zdrobnieniem nie przepadam - przyznaje po cichu. Ale imię Bernadeta kocha - wybrał je jej ojciec; kiedy miała się urodzić, czytał właśnie „Pieśń o Bernadecie” Frantza Werfela. W rodzinie mówiło się, że głos ćwiczyła jeszcze przed przyjściem na świat - razem z mamą, która była już wtedy związana z chórem katedralnym i śpiewała w sopranach, ramię w ramię z mężem - tenorem.
Dla bliskich i znajomych jest Becią. - Tak mówią wszyscy, chociaż ja za tym zdrobnieniem nie przepadam - przyznaje po cichu. Ale imię Bernadeta kocha - wybrał je jej ojciec; kiedy miała się urodzić, czytał właśnie „Pieśń o Bernadecie” Frantza Werfela. W rodzinie mówiło się, że głos ćwiczyła jeszcze przed przyjściem na świat - razem z mamą, która była już wtedy związana z chórem katedralnym i śpiewała w sopranach, ramię w ramię z mężem - tenorem.
W ten tragiczny październikowy dzień pomógł mi Anioł Stróż - twierdzi Mateusz Sielaszuk. Na skutek porażenia prądem mężczyzna doznał poważnych obrażeń. Mimo iż nie wrócił do pełni sprawności, mówi dziś, że jest szczęśliwym człowiekiem.
Wsparcie żony, braci strażaków i sióstr, jak też wielu innych osób, które pomogły mu finansowo w trakcie leczenia, pozwalają panu Mateuszowi z optymizmem patrzeć w przyszłość i podejmować nowe życiowe wyzwania. Ufa Bożym planom. Jego troska o rodzinę i budowanie relacji, a przy tym dzielenie się umiejętnościami i rozwijanie pasji stają się potwierdzeniem opinii, że można wyjść z trudnych doświadczeń jeszcze mocniejszym.
Wsparcie żony, braci strażaków i sióstr, jak też wielu innych osób, które pomogły mu finansowo w trakcie leczenia, pozwalają panu Mateuszowi z optymizmem patrzeć w przyszłość i podejmować nowe życiowe wyzwania. Ufa Bożym planom. Jego troska o rodzinę i budowanie relacji, a przy tym dzielenie się umiejętnościami i rozwijanie pasji stają się potwierdzeniem opinii, że można wyjść z trudnych doświadczeń jeszcze mocniejszym.
„Moralność zdaje się mieć bardzo szerokie granice i w zależności od kręgu kulturowego oraz aktualnych problemów danego pokolenia będą takie, a nie inne punkty ciężkości w określaniu postaw moralnych” - pisze jeden z uczestników internetowej dyskusji. Prawda czy fałsz?
Program randkowy w jednej z TV. Młody człowiek (34 lata) mówi o sobie: „Opisałbym się jako osobę moralną. Jestem weganinem, kupuję produkty fair trade i zrównoważonej mody. Przykładam do tego wagę i to mnie definiuje […]. Jezus jest najwspanialszym uosobieniem miłości. Z przyjacielem co tydzień gotuję dla bezdomnych.
Program randkowy w jednej z TV. Młody człowiek (34 lata) mówi o sobie: „Opisałbym się jako osobę moralną. Jestem weganinem, kupuję produkty fair trade i zrównoważonej mody. Przykładam do tego wagę i to mnie definiuje […]. Jezus jest najwspanialszym uosobieniem miłości. Z przyjacielem co tydzień gotuję dla bezdomnych.
Coraz mocniej dostrzegamy, że zarówno my sami, jak i cały świat, żyjemy bardziej po swojemu niż po Bożemu. Nasze błędne postrzeganie wiary, duchowości, sumienia, powołania i wieczności odbiega od zamysłów Boga i przynosi opłakane konsekwencje w życiu i codzienności.
Ten problem doskonale widział amerykański abp Fulton J. Sheen. Żył i posługiwał w XX w. Zmarł w 1979 r. Jego spostrzeżenia i refleksje są ciągle aktualne. Nauczał nie tylko z ambony. Został zapamiętany szczególnie z ewangelizacyjnych programów telewizyjnych, które gromadziły przed ekranami rekordową liczbę widzów.
Ten problem doskonale widział amerykański abp Fulton J. Sheen. Żył i posługiwał w XX w. Zmarł w 1979 r. Jego spostrzeżenia i refleksje są ciągle aktualne. Nauczał nie tylko z ambony. Został zapamiętany szczególnie z ewangelizacyjnych programów telewizyjnych, które gromadziły przed ekranami rekordową liczbę widzów.
Początek drugiej prezydentury Donalda Trumpa zrobił spore zamieszanie. Jego inauguracyjne wystąpienie najbardziej przeraziło lewaków. Ich dotychczasowe świętości zostały nagle zaatakowane.
Zerwanie z ekologicznym szaleństwem, koniec cenzury, wycofanie Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia czy wreszcie podpisanie dekretu uznającego tylko dwie biologiczne płcie, to niemal wybuch granatu w ideologicznym szambie. Każda z tych spraw narusza lewicowe tabu, jednak zburzenie tylu mitów w jednym czasie musi doprowadzić do czegoś w rodzaju głębokiej frustracji.
Zerwanie z ekologicznym szaleństwem, koniec cenzury, wycofanie Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia czy wreszcie podpisanie dekretu uznającego tylko dwie biologiczne płcie, to niemal wybuch granatu w ideologicznym szambie. Każda z tych spraw narusza lewicowe tabu, jednak zburzenie tylu mitów w jednym czasie musi doprowadzić do czegoś w rodzaju głębokiej frustracji.