„W tym maglu nikt nie jest bez winy” - zawyrokowała gwiazda mainstreamowego dziennikarstwa na łamach zaprzyjaźnionej z jej stacją gazety. W ten sposób skomentowała ubiegłotygodniowe zachowanie posłów w trakcie dyskusji nad podniesieniem wieku emerytalnego.
Komentarze
W trakcie procesu w sprawie postawionego Panu zarzutu ujawnienia Aneksu do Raportu Komisji Weryfikacyjnej WSI prokuratura wielokrotnie naruszała przepisy prawa - np. do akt sprawy włączono stenogramy podsłuchanych Pańskich rozmów z adwokatami…
Młodzież mamy zdolną. Wie, co zrobić, żeby postawić na swoim. Wie, jak zareagować. Tak sobie o tym myślę w kontekście niedawnego wyroku na prof. Ryszarda Legutkę, którego pozwali uczniowie liceum we Wrocławiu.
Pamiętam czasy, kiedy ludzie, aby zdobyć dla dziecka miejsce w żłobku czy przedszkolu, przeprowadzali fikcyjne rozwody. Czasem kończyło się to zresztą rozwodem prawdziwym. Potem te przybytki zamykano, bo świeciły pustkami, ale oto znowu wracają do łask.
Pod repliką tablicy smoleńskiej, odsłoniętej przed miesiącem na ścianie pamięci kościoła pw. św. Stanisława BM, i w kościele pw. Bożego Ciała miały miejsce uroczystości upamiętniające drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
„Bolą mnie nogi, one we śnie/ za sen mój chodzą na czereśnie”. Mnie też bolą, chociaż nie wiem, czy we śnie gdzieś chodzą. Wystarczyłoby im i tego dziennego biegania (mówię nie o żadnym przedświątecznym, tylko takim zwyczajnym).
Rok po katastrofie smoleńskiej były premier Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest, jakby chodziło o włamanie do garażu. Dziś śmiało można stwierdzić, że i ta opinia była dużo na wyrost.
Kiedy 3 grudnia 1967 r. kierowany przez prof. Christiaana Barnarda zespół chirurgów przeprowadził pierwszą transplantację ludzkiego serca, świat postrzegał to w kategorii eksperymentu.
Na co dzień wydaje mi się, że żyję w miarę normalnie. Trochę zajmuję się sobą, trochę dziećmi, trochę mężem, od czasu do czasu zdarzy mi się posprzątać albo ugotować co nieco, mniej więcej z taką samą częstotliwością ponarzekać, nieraz się cokolwiek pocieszyć.
Znany chyba wszystkim przynajmniej z imienia i nazwiska Jan Kochanowski napisał w swoim czasie „Pieśń o dobrej sławie”. Czyli że była też zła sława. Jeszcze nie tak dawno istniało proste rozróżnienie na sławę i chwałę. Dziś jest tylko sława.
- « Następne
- 1
- …
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- …
- 57
- Poprzednie »