Nie każdej niedzieli Wielkanoc - głosi przysłowie. Halinka
kłóciła się w duchu z ludową mądrością. Nad powiedzenie przedkładała
bowiem wiarę w Bożą hojność, która ujawnia się każdego dnia, nie
tylko od święta! Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy. Czy w
świetle tak heroicznego dowodu miłości jakikolwiek człowiek może
czuć się samotny? - westchnęła, pozwalając płynąć myślom.
Kobieta jedną ręką miesiła ciasto na wypieki, drugą ocierała pot roszący czoło. Sercem trwała jednak przy Chrystusie, który po wielkopiątkowej męce oczekiwał zmartwychwstania. Halina bowiem - zgodnie z sugestią księdza proboszcza wyrażoną podczas niedzielnego kazania poprzedzającego czas Triduum Paschalnego - starała się zachować duchową łączność z Bogiem od świtu aż po zmierzch.
Kobieta jedną ręką miesiła ciasto na wypieki, drugą ocierała pot roszący czoło. Sercem trwała jednak przy Chrystusie, który po wielkopiątkowej męce oczekiwał zmartwychwstania. Halina bowiem - zgodnie z sugestią księdza proboszcza wyrażoną podczas niedzielnego kazania poprzedzającego czas Triduum Paschalnego - starała się zachować duchową łączność z Bogiem od świtu aż po zmierzch.