„Troppo vero!” („zbyt prawdziwy!”) - miał wykrzyknąć papież Innocenty X po ujrzeniu swojego portretu namalowanego przez Diego Velázqueza. Dzieło to wzbogaciło zbiory Muzeum Diecezjalnego.
Obraz powiększył kolekcję malarstwa hiszpańskiego, dołączając do jedynego w Polsce dzieła El Greca „Ekstaza św. Franciszka” i pozyskanego kilka lat temu obrazu „Filozof/ Święty Andrzej Apostoł” autorstwa Jose de Ribery’ego. Diego Rodríguez de Silva y Velázquez, bo tak brzmiało pełne imię i nazwisko słynnego malarza (w Hiszpanii do dziś w chwili narodzin dziecko otrzymuje dwa nazwiska - pierwsze po ojcu, a drugie po matce), urodził się w Sewilli w 1599 r. - To był w ogóle szczęśliwy rok dla sztuki. W marcu urodził się flamandzki malarz odnoszący później sukcesy w Anglii - Anton van Dyck, a we wrześniu architekt Francesco Borromini, wraz z Giovannim Lorenzo Berninim ważna postać barokowej architektury - mówił ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, podczas prelekcji poprzedzającej uroczystą prezentację obrazu Velázqueza, która odbyła się 10 lutego.
Obraz powiększył kolekcję malarstwa hiszpańskiego, dołączając do jedynego w Polsce dzieła El Greca „Ekstaza św. Franciszka” i pozyskanego kilka lat temu obrazu „Filozof/ Święty Andrzej Apostoł” autorstwa Jose de Ribery’ego. Diego Rodríguez de Silva y Velázquez, bo tak brzmiało pełne imię i nazwisko słynnego malarza (w Hiszpanii do dziś w chwili narodzin dziecko otrzymuje dwa nazwiska - pierwsze po ojcu, a drugie po matce), urodził się w Sewilli w 1599 r. - To był w ogóle szczęśliwy rok dla sztuki. W marcu urodził się flamandzki malarz odnoszący później sukcesy w Anglii - Anton van Dyck, a we wrześniu architekt Francesco Borromini, wraz z Giovannim Lorenzo Berninim ważna postać barokowej architektury - mówił ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, podczas prelekcji poprzedzającej uroczystą prezentację obrazu Velázqueza, która odbyła się 10 lutego.