Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białej Podlaskiej
przestrzega mieszkańców przed spalaniem bądź innym użytkowaniem
drewnianych podkładów kolejowych. Są one nasączone niebezpiecznymi
dla zdrowia substancjami.
W Samorządowym Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w
Siedlcach w obecności ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego otwarto
Klub Młodego Programisty.
Listonosz nawiedzał nas dwa razy w tygodniu - bodajże we wtorki i
piątki. W każdym razie były to dni, w których ukazywał się
zaczytywany przeze mnie „Świat Młodych”.
- Małgosiu - wołał z daleka (twierdził, że to imię bardziej do mnie pasuje niż Hania) - Małgosiu, nowe litery do czytania. Od czasu do czasu nowe litery dostawali też dorośli. Wtedy babcia brała delikatnie gazetową płachtę i - ku uciesze domowników - sylabizowała największe znaki na pierwszej stronie: „Gromada Rolnik Polski”. W zasadzie to chyba znała już ten tytuł na pamięć, ale zawsze go składała - świadomość, że potrafi czytać, sprawiała jej czystą radość. Za to radości pomieszanej z zażenowaniem dostarczały babci pocztówki. Zwłaszcza te z kwiatkami - imieninowe. Radość wynikała z faktu, że były przeznaczone tylko dla niej. Zażenowanie - że w rozszyfrowywaniu liter pisanych trzeba było babcię wyręczać. Babcia pieczołowicie składała te karteczki i co jakiś czas - dla przypomnienia - kazała odczytywać sobie ich treść.
- Małgosiu - wołał z daleka (twierdził, że to imię bardziej do mnie pasuje niż Hania) - Małgosiu, nowe litery do czytania. Od czasu do czasu nowe litery dostawali też dorośli. Wtedy babcia brała delikatnie gazetową płachtę i - ku uciesze domowników - sylabizowała największe znaki na pierwszej stronie: „Gromada Rolnik Polski”. W zasadzie to chyba znała już ten tytuł na pamięć, ale zawsze go składała - świadomość, że potrafi czytać, sprawiała jej czystą radość. Za to radości pomieszanej z zażenowaniem dostarczały babci pocztówki. Zwłaszcza te z kwiatkami - imieninowe. Radość wynikała z faktu, że były przeznaczone tylko dla niej. Zażenowanie - że w rozszyfrowywaniu liter pisanych trzeba było babcię wyręczać. Babcia pieczołowicie składała te karteczki i co jakiś czas - dla przypomnienia - kazała odczytywać sobie ich treść.
15 października, o 18.00, w Miejskiej Bibliotece Publicznej im.
Zenona
Przesmyckiego w Radzyniu Podlaskim odbędzie się wieczór poświęcony
największej polskiej himalaistce Wandzie Rutkiewicz.
15 października obchodzony jest jako Dzień Dziecka Utraconego. O
12.00
w katedrze odprawiona zostanie Eucharystia pod przewodnictwem bp.
Kazimierza Gurdy w intencji dzieci, które zmarły przed przyjściem na
świat, i ich rodziców.
Prowadzone od czterech lat dzieło rozbudowy i renowacji kościoła
parafialnego w Szpakach wkracza w finalny etap. Szeroki zakres prac
umożliwiło pozyskanie dofinansowania.
Zainicjowanej staraniem proboszcza i dzięki ofiarności parafian modernizacji świątyni przyświecały względy czysto praktyczne mające na celu ułatwienie codziennej posługi. - Prace nad poprawą stanu technicznego kościoła rozpoczęły się od rozbiórki jego części wzniesionej w latach 70 i mocno dysharmonizującej z całością, czyli małego prezbiterium i zakrystii - przypomina ks. Jacek Nazaruk. Proboszcz wskazuje też konkretną datę inauguracji prac: 20 marca 2014 r., tj. dzień po zakończeniu uroczystości nowennowych, które każdego roku gromadzą na modlitwie ku czci św. Józefa coraz liczniejsze grono jego wiernych czcicieli. Pamięcią o patronach parafii: Matce Bożej i Opiekunie Świętej Rodziny motywowany był także - jak tłumaczy - zamysł renowacji świątyni polegający na odtworzeniu szlachetnej prostoty nazaretańskiego domku.
Zainicjowanej staraniem proboszcza i dzięki ofiarności parafian modernizacji świątyni przyświecały względy czysto praktyczne mające na celu ułatwienie codziennej posługi. - Prace nad poprawą stanu technicznego kościoła rozpoczęły się od rozbiórki jego części wzniesionej w latach 70 i mocno dysharmonizującej z całością, czyli małego prezbiterium i zakrystii - przypomina ks. Jacek Nazaruk. Proboszcz wskazuje też konkretną datę inauguracji prac: 20 marca 2014 r., tj. dzień po zakończeniu uroczystości nowennowych, które każdego roku gromadzą na modlitwie ku czci św. Józefa coraz liczniejsze grono jego wiernych czcicieli. Pamięcią o patronach parafii: Matce Bożej i Opiekunie Świętej Rodziny motywowany był także - jak tłumaczy - zamysł renowacji świątyni polegający na odtworzeniu szlachetnej prostoty nazaretańskiego domku.
Wyobraźcie sobie Państwo sytuację, w której jakiś polski aktor-
celebryta, stojąc naprzeciwko weteranów np. II wojny światowej,
zdobywców Berlina lub czegoś podobnego, zadaje im pytanie: czy nie
wstydzicie się, że zabijaliście niemieckie dzieci?
Lub inna sytuacja: stojąc przy niemieckim samolocie i mając za plecami obóz koncentracyjny, oskarża polskie podziemie wojenne o zbrodnie przeciw ludzkości, bo wykonywali wyroki na niemieckim okupancie. Absurd, powiedzą niektórzy. Nie, to nie idiotyzm. Podobnym schematem posługiwała się gwiazda Hollywood Jane Fonda wobec amerykańskich weteranów w burzliwych latach 60 i 70. Jak wynika z dzisiejszej wypowiedzi aktorki, nie wstydzi się swojego zachowania w tamtych czasach, bo nosiły one znamiona artystycznej wypowiedzi i tzw. autentycznego zaangażowania „po jasnej stronie mocy”. Spoglądając na dzisiejszą polską scenę polityczną, a szczególnie na „szczenięta Aurory”, które na internetowych forach i w czasie demonstracji w realu nie mają żadnych zahamowań, odnoszę wrażenie, iż nic się nie zmieniło od czasów rewolucji 68. Kształtowany wówczas typ człowieka przetrwał i ma się całkiem dobrze, jeśli nie uznać, że dokonał się w nim pewien „rozwój”.
Lub inna sytuacja: stojąc przy niemieckim samolocie i mając za plecami obóz koncentracyjny, oskarża polskie podziemie wojenne o zbrodnie przeciw ludzkości, bo wykonywali wyroki na niemieckim okupancie. Absurd, powiedzą niektórzy. Nie, to nie idiotyzm. Podobnym schematem posługiwała się gwiazda Hollywood Jane Fonda wobec amerykańskich weteranów w burzliwych latach 60 i 70. Jak wynika z dzisiejszej wypowiedzi aktorki, nie wstydzi się swojego zachowania w tamtych czasach, bo nosiły one znamiona artystycznej wypowiedzi i tzw. autentycznego zaangażowania „po jasnej stronie mocy”. Spoglądając na dzisiejszą polską scenę polityczną, a szczególnie na „szczenięta Aurory”, które na internetowych forach i w czasie demonstracji w realu nie mają żadnych zahamowań, odnoszę wrażenie, iż nic się nie zmieniło od czasów rewolucji 68. Kształtowany wówczas typ człowieka przetrwał i ma się całkiem dobrze, jeśli nie uznać, że dokonał się w nim pewien „rozwój”.
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim
im. św. Jana Pawła II w Siedlcach przeszedł gruntowną przebudowę i
zyskał nowoczesne wyposażenie.
W SOR każdego dnia jest przyjmowanych ok. 100-150 pacjentów, co w skali roku daje ponad 38 tys. osób. Na tym oddziale pacjent musi być wstępnie zdiagnozowany celem podjęcia decyzji, czy wraca do domu, czy zostaje w szpitalu, bo wymaga podjęcia natychmiastowej interwencji zabiegowej. - Zmodernizowaliśmy i wyposażyliśmy ten oddział w nowoczesny, energooszczędny sprzęt i aparaturę medyczną, aby każdy, kto tu trafi, czuł się bezpiecznie, a szpital oferował lepszą opiekę, bardziej komfortowe warunki pracy i był konkurencyjny na rynku usług medycznych kontraktowanych przez NFZ - powiedział Marcin Kulicki, prezes zarządu szpitala, podczas uroczystego otwarcia SOR, które odbyło się 28 września. - Mamy teraz więcej nowego sprzętu specjalistycznego, więcej łóżek, a przede wszystkim, chciałbym podkreślić, że wszystkie procesy, które odbywają się w SOR, będą przebiegać dużo sprawniej - dodał M. Kulicki.
W SOR każdego dnia jest przyjmowanych ok. 100-150 pacjentów, co w skali roku daje ponad 38 tys. osób. Na tym oddziale pacjent musi być wstępnie zdiagnozowany celem podjęcia decyzji, czy wraca do domu, czy zostaje w szpitalu, bo wymaga podjęcia natychmiastowej interwencji zabiegowej. - Zmodernizowaliśmy i wyposażyliśmy ten oddział w nowoczesny, energooszczędny sprzęt i aparaturę medyczną, aby każdy, kto tu trafi, czuł się bezpiecznie, a szpital oferował lepszą opiekę, bardziej komfortowe warunki pracy i był konkurencyjny na rynku usług medycznych kontraktowanych przez NFZ - powiedział Marcin Kulicki, prezes zarządu szpitala, podczas uroczystego otwarcia SOR, które odbyło się 28 września. - Mamy teraz więcej nowego sprzętu specjalistycznego, więcej łóżek, a przede wszystkim, chciałbym podkreślić, że wszystkie procesy, które odbywają się w SOR, będą przebiegać dużo sprawniej - dodał M. Kulicki.
27 września odbyła się kolejna edycja Forum Nauczycieli, Rodziców
i Wychowawców, poświęcona dwóm palącym problemom: przeciwdziałaniu
agresji oraz pomocy dzieciom z płodowym zespołem alkoholowym (FAS).
Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka, odprawiona w sanktuarium św. Józefa. Część merytoryczną spotkania zaplanowano w Katolickiej Szkole Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Mariusz Jędrzejko. Poruszył w swoim wystąpieniu wiele aspektów dotyczących wychowania. Zachęcał do uważnego obserwowania „ponowoczesnego świata”, w tym przekazów medialnych i nowinek technologicznych, i przeciwstawiania się kłamstwu we wszelkiej postaci. - Brońmy tego, co ważne, ale nazywajmy rzeczy o imieniu - zachęcał, podkreślając, że za wychowanie dzieci odpowiadają rodzice. Szkoła i Kościół mogą tylko ich wspierać. Podkreślał również, że największą przeszkodą jest dzisiaj chaos informacyjny i obfitość przekazu płynącego z telewizji i internetu, które są „obciążeniem” dla mózgów naszych dzieci.
Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Piotra Sawczuka, odprawiona w sanktuarium św. Józefa. Część merytoryczną spotkania zaplanowano w Katolickiej Szkole Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Mariusz Jędrzejko. Poruszył w swoim wystąpieniu wiele aspektów dotyczących wychowania. Zachęcał do uważnego obserwowania „ponowoczesnego świata”, w tym przekazów medialnych i nowinek technologicznych, i przeciwstawiania się kłamstwu we wszelkiej postaci. - Brońmy tego, co ważne, ale nazywajmy rzeczy o imieniu - zachęcał, podkreślając, że za wychowanie dzieci odpowiadają rodzice. Szkoła i Kościół mogą tylko ich wspierać. Podkreślał również, że największą przeszkodą jest dzisiaj chaos informacyjny i obfitość przekazu płynącego z telewizji i internetu, które są „obciążeniem” dla mózgów naszych dzieci.