Na 18 kwietnia 1831 r. marszałek Sejmu wezwał do Warszawy wszystkich posłów w celu zebrania się tzw. wielkiego kompletu sejmowego.
Historia
Z 12 kwietnia 1831 r. pochodzą pierwsze doniesienia o pojawieniu się cholery w wojsku polskim. Sztabslekarz Pieniecki pisał z Kuflewa do gen. Milberga, że zauważono ją najpierw w szeregach 5 pp. Wódz Naczelny gen. Skrzynecki podejrzewał, że siedlisko tej choroby znajduje się w zajętych przez Rosjan Siedlcach, gdyż od zbiegów dowiedziano się o przepełnionych w tym mieście lazaretach i panujących w nich zaraźliwych chorobach.
13 kwietnia 1831 r. gen. Umiński nakazał wzmocnienie szańca przedmostowego w Liwie, czego nie zdążył wykonać jego poprzednik Andrychiewicz. Pracami kierował mjr Breza. W budowie pomagali okoliczni chłopi „klęskami wojny tak wycieńczeni i biedni - odnotował Józef Patelski - iż nędzą ich ujęci za serce zrobiliśmy miedzy sobą składkę i im dość znaczną kwotę pieniężną ofiarowaliśmy.
11 kwietnia 1831 r. o świcie gen. Skrzynecki wraz z Prądzyńskim rozpoznali pozycje rosyjskie po drugiej stronie Muchawki. Zwycięski kwatermistrz namawiał Naczelnego Wodza do dalszych działań i zajęcia Siedlec.
Podobnie jak Siedlce, kazał Dybicz trzymać za wszelką cenę przeprawę w Liwie. Z polskiej strony bronił jej po wycofaniu się z Węgrowa gen. Andrychiewicz. Od rana 10 kwietnia trwały pod Liwem zacięte walki.
Tego dnia, gdy rozpoczynała się bitwa pod Iganiami, gen. Benckendorf, szef policji cesarstwa rosyjskiego, pisał do W.Ks. Konstantego: „Polska występuje wobec nas jako wróg [nie chce do nas należeć - JG] i tym samym daje cesarzowi prawo podbicia i zdobycia tego kraju.
10 kwietnia, o świcie, grupa gen. Prądzyńskiego ruszyła z Wodyń na Siedlce przez Wolę Wodyńską, Trzciniec i Domanice. Droga wiodła przez gęsty i podmokły las, więc marsz odbywał się z trudnościami, był ciężki i męczący.
W związku z otrzymanymi dzień wcześniej niekorzystnymi informacjami, 8 kwietnia feldmarszałek Dybicz zwołał radę wojenną. Wiadomość o skromnych zapasach podana przez intendenta nie była przesadzona. Okazało się bowiem, że do Kocka dotarło zaledwie dwieście furmanek prowiantu i tyle samo z ziarnem.
4 kwietnia 1831 r. Leon Drewnicki, setnik Straży Bezpieczeństwa i d-ca oddziału z brygady gen. Andrychiewicza operujący w rej. Kamieńczyka, zdobył na Rosjanach sporo beczek soli, mąki, kaszy, grochu i owsa.
Stare cmentarze mówią o przeszłości i… teraźniejszości. Ich wygląd świadczy o tych, którzy żyją obecnie. Dawne miejsca pochówku, pomniki i krzyże są nauczycielami oraz przekazicielami historii.
- « Następne
- 1
- …
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- …
- 150
- Poprzednie »