Już się tym męczę. Znaczy polityką się męczę. Wyglądającą zza
każdego węgła. Goszczącą w domach i zakładach pracy. Obecną podczas
wydarzeń sportowych, muzycznych, kulturalnych i patriotycznych.
Nieodzowną podczas każdej, nawet najmniejszej lokalnej imprezy w rodzaju przecięcia wstęgi na środku zmodernizowanej kładki nad rowem melioracyjnym. Wyłażącą niemal ze wszystkich telewizorów, radioodbiorników, gazet i witryn internetowych. Wszechobecną bez względu na porę dnia i roku. Nawet teraz - w pełni upalnego lata gadające głowy aparatczyków różnych wyznań nie dają nam o sobie zapomnieć. Dawniej było o wiele lepiej. Nie chcę wyjść na zgreda, ale sezon ogórkowy we współczesnych mediach nie ma takiego wdzięku jak kiedyś.
Nieodzowną podczas każdej, nawet najmniejszej lokalnej imprezy w rodzaju przecięcia wstęgi na środku zmodernizowanej kładki nad rowem melioracyjnym. Wyłażącą niemal ze wszystkich telewizorów, radioodbiorników, gazet i witryn internetowych. Wszechobecną bez względu na porę dnia i roku. Nawet teraz - w pełni upalnego lata gadające głowy aparatczyków różnych wyznań nie dają nam o sobie zapomnieć. Dawniej było o wiele lepiej. Nie chcę wyjść na zgreda, ale sezon ogórkowy we współczesnych mediach nie ma takiego wdzięku jak kiedyś.